piątek, 1 października 2010

134 - FOTO – Wodospady Iguazu cz. 2 (ostatnia), Itaipu, minerały, Paragwaj

Wodospady Iguazu – część brazylijska. Jest ona mniejsza niż argentyńska, bo granica biegnie tak, że większość wodospadu jest po stronie argentyńskiej. Nie mniej i strona brazylijska jest godna zobaczenia. Jeśli na część argentyńską warto poświęcić nawet cały dzień, a przynajmniej większe pół (a jeśli korzysta się z wszystkich odpłatnych dodatkowo atrakcji, głównie związanych z łodziami, to cały dzień jest konieczny), to na część brazylijską potrzeba ok. 4 godzin, z dodatkowo płatnymi atrakcjami, dobre pół dnia, choć jak ktoś lubi to można posiedzieć tam i cały dzień. Ujęcia wodospadu od strony brazylijskiej dostarczają nowych, ciekawych widoków, jakich nie można zobaczyć od strony argentyńskiej. Tutaj w rejon wodospadu dojeżdża się autobusami z miejsca wejścia do parku narodowego. Dlatego na wodospad Iguazu warto przeznaczyć dwa dni i liczyć się ze sporymi wydatkami m.in. na bilety wstępu (parking po stronie brazylijskiej jest płatny) – ale warto ponieść te koszty. Na poniższych zdjęciach widać wodospady położone niedaleko Gardzieli Diabła, na jednym ze zdjęć widać pomost. Tak na marginesie zwiedzając wodospady (po obu stronach) warto mieć jakąś pelerynę ochronną, by chronić siebie, ubranie, sprzęt elektroniczny, bo są miejsca do których warto dojść, a gdzie woda z wodospadów dociera także do zwiedzających. Peleryny można oczywiście kupić na miejscu, za odpowiednio wyższą opłatą, niż normalnie. Na zdjęciach widać też wdsp. San Martin i Tres Mosqueteros, w takich ujęciach, w jakich nie zobaczy się ich od strony argentyńskiej. Na zdjęciach też motyle, las tropikalny, elegancki hotel (po stronie argentyńskiej jest Sheraton). Ostatnie zdjęcie zostało zrobione przed wejściem do parku, a na mniejszym zdjęciu widać helikopter, którym można odbywać wycieczki nad wodospadem. Lądując samolotem w porcie lotniczym w Foz de Iguacu jest szansa podchodzić do lądowania właśnie nad wodospadem.





















































Droga po stronie argentyńskiej niedaleko wodospadów Iguazu.

Kopalnia Wanda w Argentynie niedaleko Iguazu Falls, założyli ta miejscowość i zdaje się że kopalnię też- Polacy. Górnicy czym więcej minerałów wydobędą, tym więcej zarobią. Są to tlenki z grupy SiO2, przede wszystkim różne odmiany kwarcu, agatów, chalcedon. Można tam znaleźć przepiękne okazy, w przepięknych barwach, w tym ogromne geody i szczotki. Są zdjęcia z samej kopalni, z przed kopalni. Na jednym zdjęciu Gregor ze znalezionym agatem i kryształem górskim, czego z daleka nie widać. Nie można zbierać tych minerałów, można tylko kupić w sklepie przy kopalni(też na zdjęciach), ale ceny są bardzo wysokie. Często droższe niż w Puerto Iguazu. Zwiedzanie kopalni jest płatne, ale jak na drogą Argentynę, do przyjęcia, Brazylia jest dużo droższa. Na ostatnim zdjęciu widać fragment muru obłożonego agatami, podobnie było z placem przed sklepem.









































W miejscowości niedaleko miejscowości Wanda, gdzie odwiedziliśmy z Robertem polskich ojców bernardynów. Puerto Libertad nazywala sie ta miejscowosc jak oswiecil mnie Roberto

Sklepy z pamiątkami w Puerto Iguazu, na jednym ze zdjęć widać ręczny wyrób niektórych z nich.















Bilard w Puerto Iguazu. W Ameryce Południowej bardzo lubią tą grę, ale w Mongolii np. też.

Przed naszym miejscem noclegu w Puerto Iguazu.

Elektrownia i jezioro Itaipu (na rzece Parana), inwestycja Brazylii i Paragwaju. Druga pod względem mocy elektrownia wodna na świecie, po chińskiej Zaporze Trzech Przełomów. Długość zapory 7,7km, wysokość do ok. 200m. Elektrownię można zwiedzać w kilku wariantach, wszystkie są drogie.










Paragwaj – miasto Ciudad del Este, przygraniczne z Brazylią i Argentyną. Miasto to jest wielką strefą wolnocłową, można tam kupić wszystko, nawet aparaty lustrzanki-cyfrowe, których na mojej trasie poza tym miejscem nie widziałem.
















Rzeka Parana, most graniczny Brazylia-Paragwaj. Na jednym ze zdjęć z tyłu widać Foz de Iguacu.







Puerto Iguazu.

Przejazd przez wioski gdzieś na końcu świata niedaleko wodospadów Iguazu (Brazylia)





Gregor na stacji benzynowej przy autostradzie. W bardzo drogiej Brazylii, stacje benzynowe, są tym miejscem gdzie można zjeść taniej. Generalnie tamtejsze fastfoody - na bazie kurczaka, jakieś serowe placuszki, czy mini pizze. Mocne espresso jest gratis.

Miejscowość słynąca ze sprzedaży produktów, takich jak na zdjęciu w drodze z Foz de Iguacu do Lupercio.

Pasy ręcznie robione w Paragwaju, można przerobić np. na stułę, czy góralski pas, albo nic z nim nie robić.

Pozdrawiam
Gregor

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz