czwartek, 28 października 2010

139 – FOTO – Mexico City z Xochimilco cz. 2 (ostatnia), Amecameca de Juarez


Amecameca de Juarez (ok. 50tys. mieszk, ok. 2650m wys.). Tablica rejestracyjna samochodu policyjnego.

Kościół na wzgórzu za miastem Amecameca. Jest tam cmentarz, jeszcze jeden kościół, droga krzyżowa.

Widok ze wzgórza na przeciwległą stronę w stosunku do Amecameca

Widok na centrum Amecameca.

Widok z niecałych 3000m na bardzo nieostry zarys czynnego wulkanu Popocatepetl (o tej porze roku panują tam bowiem takie a nie inne warunki klimatyczne). W zasadzie widać prawie cały wulkan, bowiem podnóże jest na ok. 3000m, a wulkan liczy „tylko” 5426m. Na lewo od niego wznosi się wulkan Iztaccihuatl (5230m). Na obu wulkanach śnieg nie jest rzadkością, zresztą przebiega tam linia wiecznego śniegu, tylko z powodu aktywności wulkanu nie uformowały się lodowce. Nawet w Amecameca czasami na krótko pojawia się śnieg, czyli w miejscu gdzie normalnym ulicznym drzewem są palmy. Popocatepetl jest dosyć aktywnym pięknym stratowulkanem, wielka erupcja była np. w 2000r. Wejście na szczyt nie przedstawia trudności (dobrym punktem startowym jest Przeł. De Cortes ok. 3400m, na szczyt można wejść w jeden dzień), aktywność wulkaniczna jest wręcz atrakcją, problemem jest, że ponoć nie wydaje się pozwoleń na zdobywanie szczytu. A jest to drugi szczyt Meksyku, tylko Orizaba jest troszkę wyższa. Na wiele wulkanów na świecie można wejść, w tym na dużo aktywniejsze, a tutaj ponoć nie można. Ale jak się naprawdę chce, to na pewno jakieś rozwiązanie by się znalazło.


Widokówki-zdjęcia z Amecameca na wulkany Popocatepetl 5426m (górne zdjęcie) i na znajdujący na lewo od niego patrząc z Amecameci - Iztaccihuatl 5230m (dolne zdjęcie). Zdjęcia-widokówki zostały zrobione w zimie

Amecameca. M.in. w sklepie i publiczna klinika stomatologiczna na kołach.











Skoro Ameryka Łacińska to i miłość na każdym kroku i w każdym miejscu

Święty Gregorio – to na pewno o mnie (miejscowość na moją cześć) :)
Nie ma to jak skromność.

Xochimilco. Kanały i łodzie stanowiące atrakcję turystyczną. Uprawa roślin ozdobnych. Miejscowy fastfood. Przejazd rikszą rowerową. Warto też zwrócić uwagę na małą kierownicę w lokalnym autobusie i na położenie kapliczki koło punktu z automatami do gier.































Przeczekiwanie burzy w tunelach metra.

W dniu meczu w Południowej Afryce Meksyku z…. chyba Urugwajem (Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej). Na zdjęciach strefa dla fanów i okolice. M.in. kibice w narodowych barwach. Było pełno policji i służb, niektórzy do patrolowania używali. segway`ów.































To miejsce tak samo wyglądało w marcu jak i w czerwcu niedaleko placu Zocalo

W centrum Mexico City





Miszmasz. Sklep z odzieżą. Młoda kibicka. Poranna kawa w biegu.

Jeszcze mecz się nie skończył a ekipy porządkowe już w gotowości do sprzątania. Inne ekipy do otwarcia centrum dla samochodów. Mnóstwo policji do pilnowania porządku. To się nazywa organizacja. Do tego różne firmy reklamujące różne rzeczy i rozdające ciasteczka, napoje, batony itp.

Meksykańskie pieniądze -pesos.

Reklama dźwignią handlu.

Na lotnisku w Meksyku już po odprawie. Na ekranie kolejny mecz dnia na mistrzostwach w RPA. W ogóle co ciekawe w Ameryce Łacińskiej w wielu miejscach/budynkach publicznych jest dużo potężnych ogólnodostępnych ekranów telewizyjnych.

Przed startem w trakcie burzy z Mexico City do Londynu.








Podczas lotu do Londynu. Samolot leciał nisko (niewiele ponad 2000m wys.), co pozwalało podziwiać przepiękne chmury, przez które się przebijaliśmy. Momentami tworzyły bardzo efektowne figury i konstrukcje. Na zdjęciach też Teksas – meandrująca rzeka, jeziora i wybrzeże z fragmentem Zatoki Meksykańskiej. Tej w której nastąpił i trwał w tym czasie wielki wyciek ropy z platformy BP.


























Pozdrawiam
Gregor

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz