czwartek, 14 października 2010

135 - FOTO - Lupercio i okolice cz. 2 (ostatnia)

Kokosy, na drugim zdjęciu skorupa ochronna, w środku której mieści się kokos. Na jednym ze zdjęć Robert i Zdzisław dosyć brutalnie walczą z jednym z nich.







Okolice Ocaucu

U Roberta, który na zdjeciach




Takie sobie puzzle u Roberta ułożyłem. Na zdjęciach odwiedzone m.in. podczas niniejszej wyprawy - Rio, Amazonia, Machu Picchu, Tower Bridge




Lupercio, Ocaucu, Santa Terezina (Terezinha) – i okolice. Na zdjęciach m.in. Robert podczas mszy w Santa T., odwiedziny podczas dwóch fest, ta druga w Ocaucu ze sztucznymi ogniami i koncertem. No i oczywiście pełne ludzi wielkie sale z jedzeniem i napitkami. Na jednym ze zdjęć Padre Zdzisław z jednym z jego psów, a na innym Gregor u Zdzisław podczas krojenia tortu. Widać też licytacje bydła na cele parafialne.




























Okolice Ocaucu





na tym i dwóch powyższych zdjęciach domek letniskowy z bardzo dużą dzialką, kupiony przez kilka brazylijskich rodzin, wspólnie utrzymują ten teren, oplacają ludzi by o niego dbali i dzielą się korzystaniem z tego terenu. Bez konfliktów, w zgodzie. Dla wszystkich to jest korzystne i jest to popularny w Brazylii pomysl na posiadanie domów letniskowych. Polacy by sie pozabijali lub pokłócili na smierć i to szybko, pewnie nawet, by się nie dogadali co do zakupu danego terenu, korzystania z niego i utrzymywania. Ale Polacy to bardzo specyficzny naród w negatywnym znaczeniu tego słowa.

U fryzjera w Lupercio

Podczas meczu Brazylii z Koreą Północną na Mistrzostwach w Południowej Afryce. Mecz zorganizował Robert w przyparafialnej sali. Nie zabrakło popcornu (takie sale bowiem zawsze mają kuchnie), nie zabrakło kolorów brazylijskich. Robert podarował Polską koszulkę jednej ze swoich parafianek oraz pokazał jak rozpiera go energia na ostatnim ze zdjęć. A tak na marginesie, to podróżując po świecie w wielu krajach widzę, jak obywatele są dumni, że są tym a nie innym narodem, jak to manifestują, pełno symboli narodowych wszędzie. Są takie kraje na wszystkich kontynentach (może za wyjątkiem Antarktydy). W Ameryce Południowej patriotyzm też jest wszędzie bardzo widoczny i nie ma znaczenia czy kraj bogaty czy biedny.










Okolice Lupercio. Na jednym ze zdjęć widać rzeźbę Afroamerykanina z jedną nogą (kliknij aby powiekszyc), ponoć charakterystyczna rzeźba w Brazylii.








Marilia









W drodze z Marilii do Lupercio

Gregor u Roberta

U zaprzyjaźnionych parafian – na plantacji kawy, bananów (żyją w symbiozie) i w domu. Tą lalkę zrobiła kobieta widoczna na tym samym zdjęciu. Był czas, że zajmowała się tym zawodowo.














Wspominałem o tym i oto proszą. Brazylijki z prowincji, są ich tam miliony. Pięknych i cudownych. I rośnie bardzo obiecujący narybek.



































Na parkingu w drodze z Marilii do Sao Paulo.

W drodze do Sao Paulo

Podczas lotu z Sao Paulo do Mexico City














Pozdrawiam
Gregor

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz