środa, 4 sierpnia 2010

104 - FOTO La Serena, Coquimbo (Chile)

W drodze z Valparaiso do La Sereny (Chile) (dwa zdjęcia z autobusu):





Na tym i kolejnych zdjęciach La Serena. Widać Plaza de Armas na pierwszym zdjęciu, uliczki starego miasta, skały stanowiące rudy miedzi z malachitem na powierzchni (znajdujące się przy jednej z kamienic w wagonie górniczym). Jest i kwiat kaktusa oraz ryby z targu rybnego.











Stroje uczennic w Chile (kliknij aby powiększyć, La Serena, Valparaiso, Punta Arenas, Copiapo, Chanaral, Calama). Generalnie są to sukienki i spódniczki różnej długości, acz krótkie, często bardzo krótkie (przykłady na tym i kolejnych zdjęciach). Kolorystka też jest różna. Dominują odcienie zieleni, czerwieni, granatu, szarości. Chłopcy też są ubrani w mundurki, często eleganckie, widać to na jednym fragmencie zdjęcia. Natomiast uczniowie mający w-f, czy ze szkół sportowych chodzą w dresach, co widać na fragmencie tego samego zdjęcia(jak również na jeszcze innym). Na jednym fragmencie zdjęcia zrobionym z autobusu widać oddziaływanie silnego wiatru na sukienki w Punta Arenas, o czym pisałem na blogu (te dzieciaki siedzące na przystanku to para, chwilę wcześniej przed dojściem na przystanek tonęli we wzajemnych objęciach).
Dziewczyny-uczennice potrafią świetnie wykorzystywać broń jaką są ich stroje(uniformy) w celu uwodzenia kolegów m.in. ze szkoły (plus cała seria odpowiednich zachowań ciałem i słowem). Poza tym w krajach latynoamerykańskich w zasadzie każdy chłopak ma dziewczynę, każda dziewczyna ma chłopaka. Tam widocznie moda na bycie singlem jeszcze nie dotarła. Ale trzeba im przyznać, że i młodsi i starsi potrafią sobie okazywać tą pozytywną chemię (czasami ogłupiającą), potrafią cieszyć się sobą, czerpać z tego radość. Czynią to w sposób bardzo zaangażowany na każdym kroku. Obie strony są bardzo aktywne, ale szczególnie dużą inwencję w podrywaniu mają w tych krajach kobiety, potrafią „wymusić” kiedy tylko chcą pocałunek, przytulenie, uścisk etc. – a mają w tym przedmiocie bardzo duże potrzeby, którym z radością ulegają panowie. Silne babki z charakterem, a do tego bardzo kobiece. Jednocześnie to co się dzieje wokół, nic ich nie interesuje, ale tam nie będzie ich żadna babcia szturchać swoją drewnianą laską i wyzywać od zboczeńców albo nawoływać straż miejską. Tam babcie nieraz też się tak zachowują jak i młodzi zakochani. Bycie w takich związkach, nawet przelotnych, musi być niezwykle miłe i ciekawe. Jest w tym ogień, radość i szaleństwo. Zazdroszczę – bo mnie znacznie bliżej mentalnie do Ameryki Łacińskiej niż do nudnej, oziębłej, zakompleksionej, wstydliwej i pruderyjnej Polski. Ponadto w Polsce tego typu mundurki u dziewczyn, by nie przeszły, kojarzą się w tym „postępowym i nowoczesnym” kraju jednoznacznie. Jednoznacznie źle, wulgarnie. W Chile to nikomu nie przeszkadza, we wszystkich miejscach w których byłem, były takie same stroje. Dosyć zbliżone spotkałem w Boliwii i Peru, rzadko ale też w Meksyku, w Brazylii natomiast te sukienki/spódniczki uczennic są dłuższe, czego często nie można powiedzieć o codziennym ubiorze pięknych i zgrabnych Brazylijek.





To też stały obrazek południowoamerykańskich ulic (tu akurat La Serena). Młodzi tam nie potrafią żyć bez miłości. Więcej, bez okazywania jej sobie na każdym kroku, kompletnie się nie interesując otoczeniem. To nie pruderyjna Polska. Tylko pozazdrościć.

To i kolejne zdjęcie przedstawiają ogród japoński w La Serenie.



Na tym i następnym zdjęciu rejon plaży nad Pacyfikiem w La Serenie. Widać charakterystyczna latarnię morską.



Główny plac, zapewne Plaza de Armas w Coquimbo.

Na tym i kolejnych trzech zdjęciach lwy morskie i pelikany w porcie w Coquimbo.







Widok z wielkiego krzyża na Coquimbo i zatokę o tej samej nazwie.

Te i następna dwa zdjęcia również pochodzą z Coquimbo, na ostatnim widać fragment szkieletu wieloryba.




Ostatnie trzy zdjęcia przedstawiają drogę do Copiapo z La Sereny, w tym zachód słońca przed Copiapo. Poza tym pustynne klimaty, pustynne góry, kawałek oceanu. (zdjęcia z autobusu)






pozdrawiam
Gregor

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz