środa, 25 sierpnia 2010

116 – FOTO – Chile (brzydkie, biedne – nowoczesne, bogate)

●Chile

Z Chile miałem sporo zdjęć w tematyce galerii, wybrałem z nich te reprezentatywne.

„brzydko, biednie”


Te przewody elektryczne w Punta Arenas przypominają mi klimaty indyjskie, choćby Pahargandż w Delhi

Santiago de Chile. Takie widoki się zdarzały, ale one de facto zdarzają się wszędzie na świecie, choćby w Londynie czy w Bytomiu.

Santiago de Chile jest generalnie dosyć brzydkim miastem, takim jak większość w Polsce, dlatego czułem się jak w domu. To poczucie zakłócały jednak szybkie, nowoczesne klimatyzowane autobusy i fajne przystanki autobusowe oraz rozbudowany system metra, jak również kolorowo ubrani, weseli, uśmiechnięci, często w miłosnych uściskach – ludzie.

W centrum Santiago de Chile jest parę ładnych miejsc, ale większość wygląda tak. W ogóle w Ameryce Południowej poza wyjątkami miasta są generalnie brzydkie lub bardzo przeciętne. Co tak naprawdę mało mnie obchodzi, bo ja podróżuję, by podziwiać przyrodę i zdobywać kolejne szczyty.

Jeden pan leży na ulicy w Valparaiso, drugi na plaży w Bahia Inglesa.

Valparaiso. Część budynków ucierpiała podczas trzęsienia ziemi z końca lutego 2010, ale nie wszystko można nim wytłumaczyć. Oprócz tego jest sporo zaniedbanych kamienic, czy stojących tylko fasad. Na plus można powiedzieć, że takie fasady kamienic i tak są lepsze niż puste zaniedbane place po całkowicie wyburzonych budynkach. Takich straszących miejsc jest wiele w Bytomiu. Poza tym w kilku przypadkach widziałem, że do tych zachowanych jeszcze fasad dobudowuje się (odbudowuje) budynki. Dzięki temu od strony ulicy pozostanie ładna estetycznie zabytkowa fasada, za którą z kryje się nowy budynek.



Dwa powyższe zdjęcia przedstawiają uliczne stragany w Valparaiso.

Uliczny handel w Valparaiso (na kilku zdjęciach). Na jednym ze zdjęć widać znak drogowy z nazwą ulicy i numerami, są to numery domów na danym odcinku, między skrzyżowaniami. Jest to częsty patent we wszystkich krajach Ameryki Południowej. Co skrzyżowanie jest taki znak, dzięki temu łatwo odnaleźć poszukiwany numer budynku (zazwyczaj taki odcinek ma 100 numerów jak na tabliczce, ale nie zawsze).









Fragment zabudowy Valparaiso na tym i kolejnym zdjęciu



Okratowany samochód policyjny w Valparaiso

I jeszcze raz Valparaiso. Miejscami pięknie, miejscami okropnie brzydkie. Ale miasto ma swój klimat.

La Serena

Coquimbo

Coquimbo

La Serena. Przed centrum handlowym. Mieszkańcy Południowej Ameryki często strasznie śmiecą, nie dbają o naturalne środowisko. Do tego generalnie nie dbają o porządek. Dlatego nie nauczyli się jeszcze, że jak wrzuci się zakupy z koszyka (wózka) do bagażnika, to wypadałoby go odstawić we właściwe miejsce. Oni po prostu po włożeniu zakupów do auta odjeżdżają.

Niby mercedes, dobry samochód, takich pełno jest wszędzie w Ameryce Południowej. Niestety poziom bezpieczeństwa wymusza stosowanie tego typu samochodów, które znamy głównie z amerykańskich filmów.

Chanaral i śmieci

W Chile wiele miasteczek ma nie tyle lotniska co utwardzone drogi startowe. Oto przykład z Chanaral, tylko że wszelkie zabudowania zostały zniszczone, teren „lotniska” ogrodzony jest jedynie z jednej strony co widać na wcześniejszym zdjęcia. Wszędzie pełno śmieci

W Polsce „znikają” znaki drogowe, ale jak widać w Chile też, potem służą jako płot i nawet nikt się nie wysilił, by umieścić stronę tablicy z napisem tyłem do drogi.

Takie autobusiki jeżdżą po Antofagaście. Nie są rewelacyjne, ale ich plusem jest to, że jest ich pełno, a kierowcy nie oszczędzają pedału gazu. Są też stosunkowo tanie.

Antofagasta i ulica bellavista, która bez wątpienia piękna nie jest, co widać zresztą na tym i kolejnym zdjęciu. Centrum miejscami robi dobre wrażenie, ale większość Antofagasty jest właśnie taka.


Antofagasta. Bezdomni na plaży i przy jednej z promenad. Dotyczy to także rodzin z dziećmi. A wkoło syf i brud.







La Portada. Podjechał samochód a jego pasażerowie zebrali luzem leżące betonowe płyty i odjechali. Wszystko wskazuje na to, że ukradli, choć fakt że były stare i raczej już nieużywane w żadnym celu.

Calama

Chuquicamata. Tak zapylony jest teren kopalni i okolice. Warunki są naprawdę ciężkie, a do tego wysokość pomiędzy 2500 a 3000m. Nie ma się więc co dziwić, że trzeba było zamknąć wybudowane miasteczko przy kopalni co pokazywałem już na zdjęciach.

Teren gejzerów El Tatio, niecałe 4300m. „Zabawy” z geotermią, tylko po tych „zabawach”, nie pozbierano wszystkich „zabawek”, niszcząc częściowo pole gejzerów.

„nowocześnie, bogato”


Punta Arenas. Miasto gdzieś na końcu świata, a całkiem zadbane. Na zdjęciu widać m.in. nowoczesny szklany wieżowiec i plac zabaw oraz dobrej jakości betonową drogę.

Na mniejszym zdjęciu piękna betonowa droga koło Punta Arenas, na większym zdjęciu droga na ponad 3000m wys. pomiędzy Calamą a San Pedro de Atacama.

Santiago jest bogate w szklane wieżowce

Santiago de Chile

Plac zabaw w Santiago de Chile

Przystanek autobusowy w Santiago

Przystanek autobusowy w Santiago

Nowoczesny i klimatyzowany autobus w Santiago – takie tam jeżdżą

Parking podziemny w centrum Santiago

Metro w Santiago. Funkcjonuje od 1975r., obecnie 6 linii, cały czas w rozbudowie.

Przykład zabudowy w Santiago

Mini siłownie na dworze w Santiago i w Chanaral. Bardzo fajny patent.

Andy przy granicy z Argentyną, ponad 3000m wys. Obok już istniejących, Chile buduje kolejne setki metrów betonowy tuneli, chroniących przed lawinami, spadającymi kamieniami itp. Takie jak na zdjęciu.

Wymiana nawierzchni na ponad 3000m oraz wiadukt nieczynnej obecnie kolei transandyjskiej, która na całej linii jest bezkolizyjna z drogą (wiadukty nad drogą, pod drogą), do tego nierzadko biegnie w tunelach.

Droga w Andach w Chile – niełatwe inżynieryjne przedsięwzięcie. Na mniejszym zdjęciu kolejka krzesełkowa przy drodze, bo w zimie jeździ się w tym rejonie na nartach.

Autostrada do Santiago de Chile, po zjechaniu z wysokich gór i po przekroczeniu granicy z Argentyną.

Port w Valparaiso

Na większym zdjęciu tunel w Valparaiso, na mniejszym droga szybkiego ruchu i naziemna linia metra łącząca Valparaiso z Vina del Mar

W autobusie do La Serena. Na dolnym poziomie, gdzie siedzenia typu cama, z poduszkami i kocykami. Na wyświetlaczach godzina i informacja czy toaleta jest otwarta czy zamknięta. Oczywiście autobus klimatyzowany.

Za kościołem widać nowoczesną szkołę, La Serena

Jedno z centrów handlowych w La Serenie. W Ameryce Południowej centra handlowe są zazwyczaj na wyższym poziomie niż w Polsce. Są atrakcyjniejsze architektonicznie, murowane i nie marnotrawi się tam miejsca, tylko buduje centra handlowe kilkupoziomowe. Często w centrum miasta, tak jak to na zdjęciu zamknięte podczas Wielkanocy, choć większość była otwarta.

Kolejny przykład centrum handlowego w La Serenie. Małe centrum, głównie hipermarket, ale schody ruchome były, mcdonalds też. Architektura może nie piękna, ale murowana, nie blaszak.

A to jeszcze inne centrum handlowe w La Serenie, również blisko centrum (na tym i kolejnym zdjęciu)



Zabudowa w La Serenie jakiś kilometr od oceanu

Stadion w Coquimbo. W Ameryce Południowej stadiony są na dobrym poziomie, nawet w La Paz w Boliwii, gdzie nie brakuje też stadionów na osiedlach ze sztuczną nawierzchnią. Coś jak u nas Orliki, z tymże to u nas nowość, a w biednej Boliwii standard od lat. Godne podziwu jest tam granie w piłkę na wysokościach ponad 4000m.

Centrum handlowe w centrum Copiapo.

Remont drogi szutrowej na 4500m wys. w Andach, około 300km od Copiapo.

Kurort nad Pacyfikiem w Bahia Inglesa. Hotel dopasowany architektonicznie do otoczenia i charakteru niedużej miejscowości

Plac zabaw w Chanaral. Takie place w Ameryce Południowej do standard.

Droga na pustyni do Antofagasty oraz ceny paliwa, zdaje się, że z Punta Arenas.

Miejsce obsługi turystów przy skale La Portada koło Antofagasty, jest też taras i ścieżka dydaktyczna.

Budowane osiedla mieszkalne na obrzeżach Antofagasty.

Sąd w Calamie

Plac zabaw w Calamie z mini ścianką wspinaczkową dla dzieciaków.

Nowoczesna zabudowa na pustyni w Calamie

Nowoczesna zabudowa na pustyni w Calamie

Centrum handlowe w Calamie. Mimo bezkresnych pustynnych przestrzeni postawiono na konstrukcje kilkupoziomowe.

Kino wielosalowe w Calamie, obok hipermarket Lider. W Ameryce Południowej (w krajach przeze mnie odwiedzonych) supermarkety, hipermarkety, multikina są powszechne. Jest ich chyba więcej niż w Polsce (Argentyna, Chile, Brazylia), a multikina są w miastach poniżej 100tys. mieszk. lub niewiele ponad.

Siedziba Codelco Norte w Calamie – kopalnie miedzi (na tym i kolejnym zdjęciu)



Centrum handlowe o poranku (na tym i kolejnym zdjęciu), które już prezentowałem na powyższych zdjęciach (Calama)



Droga szybkiego ruchu Calama – Chuquicamata

Boisko w San Pedro de Atacama na pustyni Atacama

Takie boiska przyszkolne to standard nie tylko w Chile (przykłady z dwóch różnych miejscowości), ale nawet w Boliwii w bardzo dzikich miejscach. Często są to chale sportowe, ale w mniejszych miejscowościach tego typu konstrukcje, które chronią zwłaszcza przed wiatrem i słońcem, dlatego są zadaszone.

Plac zabaw w Toconao na pustyni Atacama

Autobus koło Punta Arenas, górny pokład, siedzenia semi-cama. Wszystkie autobusy tego typu mają tam jedną lub dwie toalety, nierzadkie są też bezpłatne expresy do kawy. Czasami też jest jakaś mini przekąska i coś chłodnego do picia w cenie biletu.

W rejonie Punta Arenas, na stałe zamontowana waga dla ciężarówek.

W niektórych krajach Ameryki Południowej, np. w Argentynie i Chile, są przy drogach na stałe zamontowane wagi. To powoduje, że kierowcom/właścicielom nie opłaca się jeździć przeładowanymi ciężarówkami. Nikt bowiem nie zna dnia ani godziny, kiedy będzie musiał zjechać na pas z wagą, a może jest to nawet obligatoryjne czasami przez jakiś okres czasu. W Polsce tylko okazjonalnie używane są przenośne wagi, dlatego przeładowane ciężarówki niszczą nasze marne asfalty. A wystarczyłoby domontować na stałe wagi na drogach, robić częste kontrole, wysoko karać i ten problem praktycznie przestałby istnieć. Druga sprawa to posterunki policji na drogach, na rogatkach miast w Ameryce Pd.. To jest pewna uciążliwość i upierdliwość dla kierowców, bo nie tylko trzeba bardzo zwolnić, ale można zostać skierowanym na kontrolę. Ale ma to też wpływ na bezpieczeństwo i w razie gdyby jakiś przestępca chciał uciec z miasta, to będzie miał dużo trudniej.

Pozdrawiam
Gregor

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz